Bielsko-Biała - Portal Bielska-Białej – Bielskobialski.pl
Z miasta

Dlaczego plac Wojska Polskiego nie będzie zielony?

Przez Polskę przetacza się od wielu lat dyskusja o miejskiej zieleni. Na szczególny celownik wzięła sobie opinia publiczna tzw. „betonozę”, czyli trend aby remontowane rynki i place miejskie pozbawiać narosłego przez dziesięciolecia zadrzewienia. Tak właśnie stanie się na największym placu Białej.

Obie strony sporu mają swoje racje. Miasto potrzebuje bowiem zarówno pustych przestrzeni, jak i gęsto zacienionych. Urzędnicy z Bielska-Białej przygotowali dla mieszkańców specjalną debatę, której celem było wyjaśnienie, dlaczego rewitalizowany właśnie plac Wojska Polskiego będzie, jak to nazywają przeciwnicy wycinania drzew na miejskich agorach, „betonową patelnią”.

Przez prawie dwie godziny na pytania kilkudziesięciu mieszkańców Bielska-Białej odpowiadali uczestnicy debaty Gdzie ta zieleń, która 4 maja odbyła się na placu Wojska Polskiego. Organizatorem inicjatywy był Punkt 11.

Odpowiedzi na nurtujące bielszczan zielone pytania udzielali ogrodnik miejski Dariusz Gajny i aktywista ze Śląskiego Ruchu Klimatycznego Kamil Szewczyk. Było o zbieraniu deszczówki, łąkach kwietnych, parkach kieszonkowych, nasadzeniach zastępczych, rozbrukowaniu niektórych terenów w mieście i posadzeniu na nich zieleni, odbiorze odpadów zielonych, edukacji ekologicznej, czy Dolinie Gościnnej.

Wiele poruszanych zagadnień dotyczyło bezpośrednio miejsca, w którym debata się odbyła, mianowicie rewitalizowanego placu Wojska Polskiego.

- Każda społeczność potrzebuje jakiegoś miejsca spotkań i taką rolę przejmie ten plac. Wszystkie wydarzenia, które odbywały się do tej pory przed budynkiem Ratusza, większość tych, które odbywały się na Rynku przeniosą się na plac Wojska Polskiego – każde miasto takiej przestrzeni potrzebuje – tłumaczył zebranym Dariusz Gajny.

- Ta przestrzeń placowa musi mieć miejsce na ustawienie estrady, drogi ewakuacyjne, tu jest wiele niuansów. Tym samym plac Chrobrego i Rynek częściowo wyjdą z funkcji rozrywkowej i pojawiają się już pomysły ich zazielenienia. Bo nie potrzebujemy w mieście tak wielu placów – dodał.

Po rewitalizacji na placu Wojska Polskiego i przy pobliskiej ul. Cyniarskiej będzie rosło 68 drzew i kilka tysięcy bylin. Wokół posadzonych na placu klonów pojawią się krzewy. Duży wysiłek na etapie projektowania został włożony w małą retencję. W centralnym punkcie placu, pod ziemią, znajduje się jeden z dwóch zbiorników na deszczówkę o pojemności aż 200.000 litrów. Drugi taki zbiornik został umiejscowiony bliżej Domu Handlowego Klimczok i ma pojemność 150.000 litrów. Zebrana woda posłuży m.in. do podlewania roślin w mieście.

Dużo było też o utrzymywaniu zieleni w mieście

- Zajmowanie się zielenią w mieście powinno w zdecydowanym stopniu odbywać się przez zaniechanie, przez brak urządzania, brak koszenia, brak grabienia i brak wycinania – przekonywał Kamil Szewczyk.

Od ubiegłego roku w Bielsku-Białej aż 7 hektarów terenów zielonych jest koszonych tylko dwa razy w roku. Poza tym są pozostawione same sobie.

- Natomiast w parkach nadal będziemy kosić trawę, bo coraz więcej mieszkańców chce np. w Parku Słowackiego czy w Parku Włókniarzy rozłożyć się z kocem i zrobić sobie piknik, co mnie bardzo cieszy. I tam trawa musi być utrzymywana. Ale są też w tych samych parkach miejsca, gdzie koszenia możemy zaprzestać – odpowiadał Dariusz Gajny.

Szczegółowe podsumowanie debaty pojawi się niebawem na facebookowym profilu Punktu 11. Placówka zapowiada, że nie była to ostatnia tego typu dyskusja. W planach są kolejne pod hasłem: Miasto w PUNKT! Może dotyczyć uchwały reklamowej czy segregacji odpadów. Punkt 11 czeka też na państwa pomysły.

Poznaj więcej wiadomości w serwisie aktualności lokalnych.